Archiwum 25 listopada 2003


lis 25 2003 .......
Komentarze: 3

Przezylam cudowne chwile...uslyszalam wiele pieknych slow....Twoje gesty, czyny, wszystko zwiazane z Toba wprowadzalo mnie w zamyslenie...Bylo cudownie...Bylo ?? Tak bo wiem ze juz tak nie bedzie.....Pisze tego bloga bo chce umiescic gdzies swoje mysli...czasami banalne i glupie...ale moje...Kocham Cie...Wtedy jak pierwszy raz napisales smsa, myslalam ze to glupie zarty... ( przeciez kochalam Bartosza?chociaz z perspektywy czasu wydaje mi sie ze z mojej strony to nie byla milosc...moze tylko szczeniacke zauroczenie?? )z usmiechem na buzi odpisalam...potem pisalismy....czesto dzwoniles....czasami przyjezdzales...Pamietam jak zadzowniles o 12 w nocy w moje urodziny, chciales mi jako pierwszy zlozyc zyczenia ;)...Znamy sie ponad 3 lata...wystarczajaco....pisalismy...dzwonilismy...przyjezdzales...a ja dalej w glowie mialam Bartosza...nie ukladalo mi sie z nim...Nie wiem w ktorym momecie i nie wiem dlaczego...wiecej zaczelam myslec o Tobie....W koncu zrozumialam ze Cie kocham....nie wiem moze chcialam cie pokochac ....ale stalo sie....po dluzszym czasie upewnilam sie w tym....Czekalam na wakacje, wiedzialam ze przyjedziesz  do Marka, ze spedzimy ten czas razem...Owszem spedzilismy, ale zobaczylam jaki jestes wobec mnie nie smialy...a ja?? heh...ja tez nie potrafilam mowic o nas...moze sie balam??odtracenia?? moze ty tez??...Zawsze odprowadzales mnie jak musialam isc buziak na dobrnanoc i jak zwykle glupie smsy....wszystko konczylo sie na tych idiotycznych smsach...IMPREZY?? to byl nasz czas...heh glupie ale prawdziwe...wtedy nie patrzylismy na nic liczylismy sie tylko MY nic innego nie bylo wazne....Nigdy nie zapomne jak musialam juz isc, jak wyszlismy przed dom...jak slychac bylo muzyke...jak palila sie w okol tylko jedna latarnia a my wariaci tak mocno wtuleni w siebie tanczylismy na srodku ulicy...czulam sie taka szczesliwa...jak powidziales mi ze przyjechales tu tylko dla mnie...i wyjedziesz tylk wtedy co ja....chcialam zeby tak chwila trwala wiecznie...Bylo cudownie...Kochani !! dziekuje Wam bo wiedzieliscie co sie swieci...ze robiliscie wszystko zebysmy zostawali sami...i owszem tak bylo...ale ani ja ani ty nie umielismy rozmawiac o nas !! o wszystkim ale o tym co nawjazniejsze nie...moj wyjazd opoznil sie o 3 dni...Moze to wszystko dzieki Bogu?? moze On tak chcial....moze gdyby nie te 3 dane nam dni teraz nie bylibysmy razem??  chyba raczej napewno....W przed dzien mojego wyjazdu !!! pierwszy raz powiedziales KOCHAM CI...nie zapomne tego nigdy...!! nie moglam spac !! pamietam kazda lze szczescia ktora wylalam tej nocy...!! przysnelam na 10 minut a w snach pojawiales sie ty...Chyba jeszcze nigdy tak nie plakalam jak wtedy..chcialam wykrzyczec calemu swiatu ze sie kochamy...!!w autobusie wszyscy sie przygladali a ja zalana lazami jechalam ;) !!!!! tak bardzo chcialam zostac z Toba...i ta noc taka magiczna...mimo iz zalana lzami....a tam w Zakopanem...nie moglam mysles o niczym innym wtedy pierwszy raz poczulam t ogromn tesknote ta pustke w srodku ktora mogles wypelnic jedynie ty...Codziennie pisales i dzowniles i to mnie podtrzymywalo....ale tak bardzo chcialam zebys byl przy mnie....z kadym dniem czulam ze kocham cie coraz bardziej....Potem jak wrocilam ta impreza u Mileny !! Kochanie !! nawet nie wiesz ile to wszystko dla mnie znaczylo...jak wszyscy  juz spali a my o 4 nad ranem obolali i wyczeprani tanczylismy....potem jak zasnelam w twoich ramionach na twardej podlodze...ale to nic czulam twoja bliskosc i twoje cieplo...to wszystk brzmi jak glupia telenowela...!!! heh potem szkola i w sumei wtedy zrozumialam ze szybko sie nei zobaczymy...pierwszy raz zaczelam pic...niby dla zabawy a ja poprostu chcialam zapomniec...chodz na chwile o tej tesknocie...tutaj dziekuje Gosce ktora zawsze mnie sluchala hehe w tym stanie i wiele rzeczy tlumaczyla Goska jestes zlotym czlowieczkiem i nigdy pamietaj nigdy nie chce stracic twojej osoby...potem polmetek...i znowu razem....juz mialam nie isc tak bardzo mnie wkurzyles....nie chcialam sie do ciebie odzywac jak przyszedles unikalam cie...ale wystarczylo ze podszedles przytuliles , popatrzyles gleboko w oczy i obiecales cos :) tylko ze ten czas tak szybko mina ?? dlaczego to co piekne dla mnie zawsze tak szybko sie konczy?????? na drugi dzien odprowadzilam cie na busa...wsiadles widziaalam cie udalam ze juz poszlam( nie chcialam zebys widzial jak mi ciezko ) ale patrzylam na ciebie...tak bardzo chcialam wsiac i pojechac z toba nie wazne gdzie byle by z toba....widzialam jak siedziales przy oknie taki smutny i zamyslony a w rekach miales telefon...i nagle pibip pisales smsa do mnie i te 2 slowa wymieklam rozplakalam sie :(( ....heh nie nie bede pisac wiecej nie moge....ktos pomysli ze jestem nieszesliwa..?? nie nie jestem !!  jestem bardzo szczesliwa !! bo wiem ze gdzies tam jest ktos kto czuje to co ja !! tylko czasami mam swoje doliny moze nawet depresje...nie potrafie zyc bez ciebie ... dlatego....!!! te wszystkie chwile spedzone z toba..byly i sa dla mnie jak wiecznosc z kims innym...i bede czekac na ciebie .... !! zawsze...!!!!!!!!! KOCHAM CIE I NIGDY NIE PRZESTANE !! NA ZAWSZE W MOIM SERCU TYLKO TY KOCHANIE

kasku : :